poniedziałek, 23 marca 2015

Nasz 33 tydzień ciąży

Dzisiaj mija 33 tydzień naszej ciąży. Niewiarygodne jak ten czas szybko upłynął. Jeszcze niedawno cieszyliśmy się z wiadomości o naszym podwójnym szczęściu, nie mogąc uwierzyć, ze los obdarował właśnie nas tym szczególnym wyzwaniem. Jednocześnie martwiliśmy się, czy aby wszystko będzie dobrze. A dziś jesteśmy coraz bliżej rozwiązania, porodu, nowego wspólnego życia. Juz wiemy ze będziemy mieć dwóch synów, Bolka i Bogdana. Chłopaki waza obecnie ok. 2 kg, leżą główkami na dol, rozpychają się niemiłosiernie i wszystkie badania wskazują na to ze maja się dobrze.


Ostatnio bardzo długo i intensywnie zastanawiałam się nad forma porodu. W dzisiejszych czasach kobieta zwłaszcza w przypadku ciąży bliźniaczej ma wybór miedzy porodem naturalnym a cesarka. Obecnie większość kobiet w ciąży bliźniaczej rodzi dzieci przez cesarskie cięcie – odsetek ten w Polsce wynosi około 70 proc. Są szpitale, w których każdy poród bliźniaczy to poród operacyjny, bo taką szpitale przyjęły praktykę. Osobiście postrzegam ten rozwój nieco krytycznie. Bo przecież poród naturalnych w przypadku ciąży bliźniaczej nie musi być od razu niemożliwy. Ważne, aby lekarz prowadzący ciążę odpowiednio wcześnie zaplanował, biorąc pod uwagę indywidualne uwarunkowania jak i życzenia kobiety. Rodzaj porodu zależy przede wszystkim od pozycji, jaką przyjmują dzieci w
brzuchu mamy, jak i od rozwoju i wagi maleństw. 

Osobiście bardzo bym chciała aby poród moich bliźniaków był naturalny, taki jak u Ali. Poród Ali był jednym z najpiękniejszych doznań w moim życiu. Cudownie było po kilku godzinach wysiłku i boli mieć ja przy sobie, usłyszeć jej krzyk, i od razu bez komplikacji moc ja karmić i się nią opiekować. Nie chce decydować się od razu na cesarkę, bo przecież póki co wszystko jest dobrze i nie ma przeciwwskazań by rodzic normalnie. A cesarka to jednak operacja, po której kobieta potrzebuje czasu by dojść do sil. 

Ogólnie cala ciąże zniosłam bardzo dobrze, bez większych dolegliwości i problemów. Jedyna moja zmowa ciążowa była trwająca przez kilka tygodni bezsenność ale i ona minęła. Znowu sypiam w miarę dobrze. Oczywiście sporych rozmiarów brzuchal dokucza, człowiek nie jest tak sprawny, musi się oszczędzać i więcej na siebie uważać, mimo wszystko jest dobrze. Mam wiele, pozytywnej energii i dobre nastawienie, a to najważniejsze. Nie chce zamartwiać się wszystkim na zapas. Spokój i odprężenie przynosi mi szycie. Nie potrafię całymi dniami tylko leżeć i nic nie robić. Ostatnio poszyłam maluchom trochę ubranek. Szyjąc zastanawiałam się jakie będą moje chłopaki, jak będzie wyglądać nasze życie z nimi, jak będzie się Alunia z nimi miała. Jedno jest pewne, nic nie będzie tak jak było, wszystko będzie nowe.....













Szycie tych ubranek sprawiło mi ogromna przyjemność. Zamiast krawata można uszyć muszkę, chodzi mi jeszcze po głowie uszycie kapelusza cylindra, taki gadżet na małe sesje zdjęciowe:):):). 
Wielkość ubranek 68-74.




Na dzis to juz tyle. 
Pozdrawiam

2 komentarze:

  1. Życzę dużo zdrówka i Tobie i maluszkom mieszkającym w cieplutkim brzuszku <3
    Ubranka cudne :)
    Cieplutko pozdrawiam, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu Alunia to będzie chłopaków po kątach rozstawiala;-) Ubranka dla maluszków, to łóżeczko i wszystkie pomysły których u Ciebie co nie miara są po prostu wspaniałe. Pozdrawiam gorąco i trzymam kciuki za szczęśliwy poród taki jaki sobie wymarzylas .Grażyna P.

    OdpowiedzUsuń